czwartek, 14 kwietnia 2011

Rozdział 3 - Pomiędzy alfą i omegą


      Po kilku minutach refleksji, nadszedł czas na powrót do rzeczywistości. W sumie, to do wyimaginowanej rzeczywistości. Życie nauczyło mnie, że należy być realistką, ale to, co się działo w chwili obecnej, nie pozwalało mi racjonalnie myśleć. Oczywiście mogłam powiedzieć o wszystkim Bonnie lub mamie, ale nie mam zamiaru spędzić reszty życia w domu bez klamek.
      Och, jesteś wariatką…, pomyślałam. Czym się zamartwiasz? Cóż, moje podejrzenia, o tym, że mam schizofrenię, chyba nie są bezpodstawne. No… Bo jak inaczej mogę wytłumaczyć to, co się tutaj dzieje? Normalni ludzie nie błądzą pomiędzy dwoma światami!
Helllooo! Niech ktoś poukłada pod tym sufitem!
      Od zawsze miałam wrażenie, że coś jest ze mną nie tak. Dziwne, jakby prorocze sny każdej nocy,  sprawdzające się przeczucia… Czy to jest normalne?
Absolutnie nie! – odparł cichutki głos w mojej głowie.
         Ale… Jak na wariatkę przystało, ta cała sytuacja, ta możliwość przebywania w Mystic Falls, dawała mi wiele radości.

                                                       ***

Drogi pamiętniku,
po moich długich rozmyślaniach, doszłam do wniosku, że będę cieszyć się każdą chwilą spędzoną tutaj. W chwili obecnej nie ma dla mnie znaczenia, czy zwariowałam, czy też nie. Liczy się tylko to, że mogę tutaj być. Że mogę posmakować zupełnie innego życia. Że wreszcie mogę żyć jego pełnią.
        Jak na razie nie zamierzam powiedzieć o tym wszystkim Bonnie, ale ufam jej i kiedyś na pewno się dowie. Na pewno…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz